Aktualnosci 2021.05.07

Ciasno w czubie tabeli po przedostatniej kolejce PGE Dywizji Mistrzowskiej

Świadkami samych zwycięstw rezultatem 2:0 byliśmy podczas przedostatniej kolejki PGE Dywizji Mistrzowskiej. Już teraz pewny miejsca na podium może być ktoś z dwójki Illuminar Gaming oraz MAD DOG’S PACT, jednak najciekawszą kwestią będzie to, kto uzupełni stawkę fazy pucharowej. Pomimo jednostronnych wyników, emocji jak zwykle nie brakowało!

Rywalizacja została zainaugurowana w środowe popołudnie przez IHG oraz Izako Boars. Problemy nie omijały jednej, jak i drugiej formacji, gdyż niektórzy byli reprezentanci Illuminar Gaming rozpoczęli już testy w innych formacjach, a IB znów musiało radzić sobie bez Michała “mono” Gabszewicza, którego tym razem zastąpił Paweł “byali” Bieliński.

Mirage stanął pod znakiem dość wyrównanej walki, a losy spotkania ważyły się niemal do samego końca, gdy ostatecznie śrubę dokręcili podopieczni Bartosza “Hypera” Wolnego. Vertigo rozpoczęło się z kolei od prowadzenia piątki dowodzonej przez Patryka “Sidneya” Koraba, jednak na odpowieź “Dzików” nie trzeba było długo czekać, a duża w tym rola wspomnianego już byaliego, który popisał się genialną dyspozycją strzelecką i niemalże w pojedynkę skradł show.

Nieco później zobaczyliśmy z kolei totalną dominację w wykonaniu MAD DOG’S PACT, które zarówno na Inferno, jak i Veritgo, kontrolowało przebieg spotkania przeciwko HONORIS. Kacper “darko” Ściera i jego kompani udowodnili, że zmiana w składzie wyszła im zdecydowanie na dobre, a żalu po porażce nie ukrywał Wiktor “TaZ” Wojtas, który zwracał uwagi na złe nawyki, nad którymi jego skład musi ciężko pracować.

Drugi dzień zaserwował nam mnóstwo walki w najlepszym wydaniu. Bezpośrednia potyczka Pompa Team z AVEZ była wszak kluczowa w kontekście zbliżających się play-offów i wszyscy byli ciekawi tego, czy Denis "Grashog" Hristov i jego wesoła kompania przełamie się po pięciu porażkach z rzędu.

I choć nie było to wcale aż tak łatwie, to przełamanie w końcu nadeszło. Najpierw Pompa świetnie odpowiedziała na dobrą dyspozycję AVEZ na Nuke’u, by kilkadziesiąt minut później zmiażdżyć rywali na Inferno. Wymierny wkład miał w to wszystko nie kto inny a Sebastian “fr3nd” Kuśmierz, który po raz kolejny czarował swoją snajperką.

O ile AVEZ, HONORIS czy Illuminar Gaming postawili chociaż gardę, o tyle największe trudności miał bez cienia wątpliwości PGE Turów Zgorzelec. Łukasz “splawik” Jahns i spółka wyraźnie cierpieli z powodu braku nominalnego snajpera i zostali zmiażdżeni przez Wisłę All in! Games Kraków, która tym samym wparowała na podium.

Kluczowe pojedynki zostaną rozegrane za tydzień, a wszystkim spragnionym esportowych emocji przypominamy naturalnie o tym, że już w sobotę zostaną rozegrane kolejne starcia w ramach PLE.GG VALORANT Nations Circuit, a w poniedziałek czekają nas emocje związane z Dywizją Profesjonalną.