Aktualnosci 2020.11.29

Było ich czterech… Podsumowanie półfinałów LOTTO Dywizji Profesjonalnej

PGE Turów 2:0 piratesports

Jako pierwsi w głąb wyspy wyruszyli gracze PGE Turów oraz piratesports, które całkiem niedawno zakotwiczyło się u brzegu fazy pucharowej PLE. Na Piratów czekało nie lada wyzwanie. Jak im poszło?

Spotkanie rozpoczęło się na mapie Nuke. Do ataku jako pierwsi ruszyli Piraci, którzy wygrali rundę pistoletową. Później było już tylko gorzej, wręcz fatalnie. PGE Turów odpowiedziało rundą force i wygrało 13 rund z rzędu w obronie. Piratesports przez żelazną obronę rywala zdołało się przebić jedynie dwa razy po stronie terrorystów. Druga runda pistoletowa padła łupem PGE Turów Zgorzelec, a piratesports odpowiedziało forcem. Powrót? Nic z tych rzeczy. PGE Turów oddało jedynie 2 rundy w drugiej połowie i zdemolowało piratesports wynikiem 16:4 na mapie Nuke.

Drugą mapą był Train. Ostatnio piratesports radziło sobie bardzo dobrze na tej mapie, ale ciężko cokolwiek tutaj porównywać, gdy mapa Nuke skończyła się tak fatalnym rezultatem, mimo że Piraci wczoraj na niej wygrali. Rozwścieczony Tur rozpoczął grę w ataku, a piratesports ponownie musiało bronić okręt przed utonięciem. Efekt? 6 rund po stronie antyterrorystów i burzowe chmury nad głowami Piratów. Po zmianie stron było bardzo blisko wyrównania, ale PGE Turów ponownie odskoczyło i zwyciężyło na mapie Train wynikiem 16:10. Okręt Piratesports zatonął, Piraci wpadli w pułapkę i przegrywają tym samym wynikiem 0:2 z PGE Turów, które już jutro będzie miało szansę wykopać kufer ze skarbem.

MVP spotkania ląduje w rękach Enzo, który ustrzelił 46 zabójstw i zginął 27 razy. Imponujący rating 1.70!

Pompa Team 2:0 M1 Gaming

Jednego finalistę już poznaliśmy. Pytanie, co z drugim? Odpowiedzią na to pytanie był mecz pomiędzy drugą a trzecią drużyną fazy zasadniczej LOTTO Dywizji Profesjonalnej. M1 Gaming miało za sobą dodatkowe ćwierćfinałowe spotkanie, natomiast Pompa zakwalifikowała się do półfinału od razu z fazy grupowej. Kto wyszedł ze starcia na tarczy?

Wszystko rozpoczęło się od mapy Nuke. W obronie jako pierwsi znaleźli się gracze Pompy, którzy od samego startu brali górę w pierwszej połowie. Pompa prowdziła wynikiem 7:1, ale M1 zaczęło odpowiadać, a cała połówka zakończyła się rezultatem 9:6 dla wyżej notowanego zespołu. Po zmianie stron znów zrobiło się gorąco. Obie drużyny zrównały się ze sobą punktami, można powiedzieć, że szli dosłownie łeb w łeb. Z wymiany zdecydowanie lepiej wyszedł Pompa Team, który ostatnie rundy przechylił na swoją korzyść, a mapa Nuke wpadła na ich konto rezultatem 16:12.

Drugą mapą było Inferno. Tym razem w obronie rozpoczęli gracze M1 Gaming, a Pompa Team raz jeszcze szalała od samego startu. Wynik 9:0 po stronie terrorystów robił wrażenie, a nadzieja na powrót M1 Gaming znacząco przygasła. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:4. Po zmianie stron M1 Gaming zwyciężyło w drugiej rundzie pistoletowej, która była początkiem fantastycznego powrotu. Drużyny zrównały się ze sobą punktami przy wyniku 13:13, a jako pierwsi na prowadzenie wysunęli się gracze M1. Pompa w porę oprzytomniała i zdołała wrócić do spotkania na ostatnie rundy, które dały im końcowe zwycięstwo na mapie Inferno wynikiem 16:14. Pompa Team pokonuje M1 Gaming wynikiem 2:0 i rewanżuje się za przegrany mecz z fazy grupowej!

Gwiazdą spotkania zdecydowanie był gracz Pompy - fr3nd. Snajper Pompy ustrzelił w tym spotkaniu 59 fragów i ginął przy tym 32 razy. Rating 1.84 jak na ćwierćfinał - bomba!

Półfinały LOTTO Dywizji Profesjonalnej, podobnie jak ćwierćfinały przeszły już do historii. Do rozegrania został nam już tylko jeden mecz, a zmierzą się w nim zespoły, które faze grupową zakończyły na dwóch najwyższych miejscach. PGE Turów Zgorzelec, czy Pompa Team? Kto sięgnie po skarb, a kto zadowoli się resztkami? Dowiemy się za kilka godzin!